2010-02-09

Tweety z września 2009

Dziś będzie notka odtwórcza, ponieważ nic mnie nie rozwaliło na tyle, by o tym napisać. Ale spokojna głowa, będzie równie zabawnie. Postanowiłem skopiować ze swojego strumienia na Twitterze co smakowitsze kąski (dziwnym trafem wyszły mi prawie wszystkie tweety, które nie są odpowiedziami) i zaprezentować je tu. Nikt normalny nie przekopuje archiwum Twittera sprzed iluś miesięcy, żeby przeczytać kilka(set) wpisów. Postanowiłem to umożliwić ludziom. Szkoda marnować takie dobre tweety, szczególnie, że nadają się one do cytowania, umieszczania w podpisach na forach internetowych czy żeby nie wymyślać durnego wierszyka do pele mele.

Przed państwem wrzesień 2009 w 140 znakach (patrzcie i uczcie się):

  • Fuck me and marry me young.
  • Wyszukiwanie użytkownika: „hołdys”. Propozycja od Twittera: czy szukałem „jordan”? :D
  • Pierwszy pornobot mnie już obserwuje. Wypiję za to dzisiaj ciepłe sake.
  • Zbigniew Jordan Hołdys. Nie brzmi tak źle.
  • Mój drugi tweet (ćwierk?) został retweetowany! Coś czuję, że pójdzie dzisiaj więcej sake. Będę darł się o nią, jak Tom Cruise na filmie pt.
  • O, widzę, że tytuł filmu się nie zmieścił. Wielka szkoda dla potomności, ale też nie każda postać Toma Cruise’a piła sake.
  • I po pornobocie. To była bardzo krótka kariera.
  • Japońskie piwo produkowane i beczkowane w Kaliningradzie na licencji niemieckiej firmy z siedzibą w Düsseldorfie.
  • Pewien doktor języka polskiego zwrócił się do mnie per „synu mamuta”. Jego córka rzekła: nie przejmuj się, do mnie mówi tak samo.
  • Podobno uśmiech Julii Roberts kończy się z tyłu głowy, dochodząc do kręgosłupa. Doprawdy niesamowita kobieta.
  • Oglądam właśnie film science-fiction — na ulicach jest pusto, a do niektórych ludzi nie ma numeru telefonu.
  • Śniło mi się, że byłem cały wysmarowany sosem grzybowym, a zlizywał go ze mnie Jarosław Kaczyński w skórzanych stringach.
  • Dawno nie piłem napoju kawowego produkcji Sunny Glade. Mieli dość jaj, żeby przyznać, że ich 3w1 nie jest kawą.
  • Chciałem kiedyś założyć organizację religijną o nazwie Pośladek Boga. Ręka była zajęta.
  • Będziemy robić agencję modelek. To ja biorę do zrobienia sekcję z bielizną. Pierwszy! Ha!
  • Może pomówię z kierownikiem projektu, żeby pomówił z klientem i spróbował przeforsować dział o wdzięcznej nazwie „latex”.
  • Żeby wysrać, trzeba srać.
  • Niestety, dziewczyny w lateksie chyba nie przejdą. Szkoda, wiązałem z tym projektem pewne nadzieje.
  • Na tabliczce z nazwą mojej miejscowości ktoś napisał „SAME CIOTY”. Hasło zostało szybko zamazane, niestety, dość niefortunnie, bo na różowo.
  • Śniło mi się, że latam. Po obudzeniu okazało się, że mój telefon jest ustawiony w trybie samolotu. To moje zdolności psychotroniczne.
  • Gdybym nie mógł ściągać muzyki z Internetu, to i tak bym jej nie kupił, więc przepraszam, ale jaka to strata dla tych artystów?
  • Kiedyś wymyśliłem sobie fenomenalny pseudonim artystyczny — Franz Kafka. Niestety, wkrótce potem odkryłem, że już był ktoś taki.
  • Pytanie pomocnicze do hasła: jak twój ojciec ma na drugie imię? A co jeżeli to mój ojciec będzie chciał mi się włamać na konto?
  • Siedziałem w autobusie, kiedy poczułem, że coś mi się wbija w pupę. Wstałem i zauważyłem, że usiadłem na mężczyźnie z erekcją.
  • Debile od pozycjonowania stron dopisali na dole kilka linków w znaczniku
    . Do mojego layoutu! Spalę ich domy.
  • Czasem, jak patrzę w niebo, to się zastanawiam, ale potem mi przechodzi.
  • Zanucę Wam fajny kawałek: ♩ ♪ ♫ ♫ ♬ ♩ ♪ ♩
  • O, cholera, komputer zamienił na transkrypcję. No nic, ale naprawdę niezły kawałek to jest.
  • Kiedyś zostanę muzykiem folkowym. Kupię sobie gitarę akustyczną i będę pisał piosenki o miłości. Myślę, że podbiję tym Dworzec Główny.
  • Nie mogłem sobie znaleźć miejsca, było mi niewygodnie. Wsunąłem rękę do tylnej kieszeni spodni i znalazłem przyczynę — był tam rower.
  • Ktoś chce kupić rower? Trochę pogięty, ale myślę, że blacharz wyklepie.
  • Po przeczytaniu „Alicji po drugiej stronie lustra” postanowiłem sprawdzić, co jest po tej drugiej stronie. Była ściana.
  • Kiedyś zbyt energicznie wyciągnąłem wtyczkę z kontaktu i jakież było moje zaskoczenie, kiedy wypadły z gniazdka 3 krasnoludki!
  • Próbowałem kiedyś z nudów pluć i łapać, ale za szybko plułem.
  • ping http://www.google.com
  • O ranu julek, pomyliłem okno Twittera z konsolą.
  • Dzisiaj Dzień Chłopaka. Dziewczęta, pamiętajcie o jakimś skromnym deputacie, można również odrobić w naturze.
  • Spotkajmy się w „Side” Bar, tuż obok Content Street.
  • Zadzwoniłem do firmy pozycjonującej i zamontowali mi w głowie kilka wpisów SEO, dzięki czemu bot Google’a mnie równo czesze.
  • Byłem kiedyś na sztuce teatralnej o wypalonym frontendowcu, nosiła tytuł „Sprzedam DOM, w którym już nie mogę mieszkać”.
  • Yom Kippur to jakaś potrawa świąteczna? Nie znam się na żydowskiej kuchni.