2010-08-07

Tweety z kwietnia 2010

Niestety przez ludzi, którzy zaczęli ze mną bardziej rozmawiać, natłukłem więcej tweetów i pewnego dnia odkryłem, że mogę się cofnąć na timeline Twittera tylko do 14 maja, tak więc część tego miesiąca przepadła. Twitter podobno pracuje nad udostępnieniem całego, ale do tej pory ten miesiąc jest wybrakowany. No i cóż.

  • Waldemar Pawlak umie postawić SuSe na komputerze. Czy inni kandydaci mogą się pochwalić choćby Windowsem?
  • Że też u nas w liceum na PO nie było takich metariałów nt. resustytacji krążeniowo-oddechowej. http://supersexycpr.com/cpr.html
  • Człowiek, który gapił się na kozy? Ale co, wydłubywał je z nosa? To brzmi jak jakiś eksperymentalny film.
  • Jak nazywa się pojętna zupa? Rosółmiem.
  • My stoimy tu, gdzie staliśmy, wy tam, gdzie stali z Omo. Dawno nie widziałem tego proszku.
  • Zawsze bawiło mnie zestawienie słów: angielskiego „fart” oraz polskiego „farciarz”.
  • „Dla ciebie jestem ateistą, dla boga — konstruktywną opozycją.” (Woody Allen)
  • „Warunkiem wstępnym do odbioru sztuki jest posiadanie mózgu.” (napis na murze)
  • „Bank na pokolenia”. Myślałem, że w banku trzyma się pieniądze.
  • O rany, mój pies się spierdział. Można powiedzieć, że jestem w fartownej sytuacji.
  • Ja nie potrzebuję narkotyków. Ja jestem narkotykiem.
  • „Jaaan Maria… smutną ma twarz…” (na melodię popularnego przeboju młodzieżowego).
  • „Arrakis uczy właściwego podejścia do noża. To, co ułomne, odcina się. Powiada się wtedy: tu nic nie brakuje, bo tu się kończy.” („Diuna”)
  • „Ćpać też trzeba umieć.” (Marilyn Manson)
  • „Stars ain’t what they used to be, they’re average people like you and me.” (Karl Bartos, „15 Minutes of Fame”)
  • Znam narzeczoną Kubicy z liceum. Może warto odnowić znajomość. Myślicie, że Robert dałby mi się przejechać swoim bolidem? Byłoby kaczo!
  • O, widzę, że Salon24 się rozrasta o nowe działy: http://www.koktajl24.pl
  • „Można uzdrowić każdą chorobę, ale nie każdego człowieka.” (Bruno Groning)
  • „Mądry człowiek przystosowuje się do okoliczności, podobnie jak woda przybiera kształt naczynia, w którym się znajduje.” (przysł. chińskie)
  • Dowcip o warkoczach: — Jedzie traktor i warkocze.
  • Widziałem kiedyś tanie wino „Komuna”. Napis na etykiecie głosił: „I ty możesz teraz obalić komunę”. Ale chyba nie był to marketingowy hit.
  • Moc nuzeów.
  • Noc miziaków.
  • Moją ulubioną aplikacją na Androidzie jest Biblia w wersji elektronicznej. Innej zresztą się nie da wgrać.
  • Czy androidy marzą o elektronicznej Biblii?
  • Bimbały muszą bimbać!
  • Trzeba nam odrzucić resentymenty!
  • Nie lubię jeździć miastem nocą, kiedy pada. Lekka mżawka i muzyka z „Blade Runnera” to w dzień. Noc to światła latarni i „Upadłe anioły”.
  • Siedzę na targach wnętrzarskich. Jak się tu znalazłem? Czary!
  • Dla dzieci: Bzikoland. Dla ich rodziców: bzykoland.
  • Wendy Cooper ma super kuper.
  • Padające nieustannie deszcze uwypukliły, jak wiele dziur jest w drogach.
  • Przejawem mojego konserwatyzmu niechaj będzie fakt, że na swoich stronach — o ile mam na to wpływ — zawsze używam czarnego tekstu.
  • „Jak zarobię, to sobie kupię golfa trójkę.” („Reich”)
  • „Mam 40 lat i żyję. W tym fachu to chyba najlepiej dowodzi, że uważam.” (Reich)
  • „Nie zachowuj się jak głupia pizda.” (Reich)
  • Czytałem kiedyś artykuł o filmach Pasikowskiego. Najbardziej mi zapadło w pamięć: „Bohaterowie nie rozmawiają, oni wygłaszają teksty”.
  • Po czym poznać idiotę? O swoich błędach mówi, że były zgodne z procedurami.
  • Nie przekonuje mnie Mirosław Baka w „Reichu”. Mówi, jakby udawał cwaniaka, ale doskonale zdawał sobie sprawę, że nikt w to nie wierzy.
  • Ale numer! „Laser” to skrót jest. Light Amplification by Stimulated Emission of Radiation.
  • RT @Gieer: @aubreydelosdes a „Radar” to skrót od Radio Detection and Ranging
  • Zupełnie nie wiem dlaczego, ale przypomniała mi się scena z jajkiem z „Imperium zmysłów”.
  • Mam już tak długie włosy, że mogę je jeść bez obcinania. Nigdy wcześniej nie miałem takich.
  • „(…) odbiorca dawno nie był tak kompetentny!” http://kamis-bredzi.blog.onet.pl/Gra-na-punkty,2,ID406640746,RS1,n
  • Wczoraj moja 1,5 roczna siostrzenica rozszyfrowała ikonę Twidroida jako żabę. Dzieci są niesamowite.
  • W radiu znowu „Eye of the Tiger”, a ja znowu mam przed oczami nieistniejący spot wyborczy Prezesa Jarosława. Może kiedyś.
  • Wzorem @agquarx dorwałem się do jakichś prochów. A nie, to Rutinacea. Ale wziąłem 6 tabletek, może złapię jakiś zarys fazy.
  • Chaos i Astarte w jednym stali tweecie.
  • Czasem sobie myślę, że pod pewnymi względami mam paskudny charakter.
  • Johnny Cash był za prawami gejów. Śpiewał: „I’d like to wear a rainbow everyday”.
  • We’ll be gay and merry!
  • Koleżanka jest tak bogata, że ma swoją służbę, która jej sprząta pokój, jak ta jest na mieście. Koleżanka nie wie o istnieniu kurzu. Fajnie!
  • Serce leniwca uderza 4 razy na minutę. Chyba że się wkurzy. Wtedy uderza 6 razy.
  • Google „przez pomyłkę” pozbierało 600 GB danych z otwartych sieci wifi podczas robienia zdjęć ulic. Bujać to my, panowie szlachta.
  • „Przy goleniu sięgnij po męską dawkę mocy.” ^_^
  • Ci wszyscy, którzy polewają z sytuacji w Krakowie i innych miastach na południu, są bez serca!
  • W Südzucker Polska srają chyba na miętowo przez tę powódź. Wszystkie cukrownie i magazyny na południu Polski.
  • „Shove me in a shallow water / Before I get to deep.” — Ktoś w radiu ma odważne poczucie humoru. Choć jednocześnie dość subtelne.
  • Moja seria goła baba inspirowana jest legendarną już w niektórych kręgach drogą na Ostrołękę.
  • Szkoda że nie ma strony, gdzie pokazałoby mi, kto mnie blokuje na Twitterze. Myślę, że taka aplikacja mogłaby się nazywać „chuje i pizdy”.
  • Jak się patrzy na Most Dębnicki, to właściwie można uznać, że nam się molo zrobiło. Kojarzy mi się z bezpieczną przystanią na rzece.
  • Powódź pokazuje, jak niewiele warte są prognozy polityczne.
  • „Ja zawsze powtarzam: w demokratycznym państwie najważniejsze są procedury.” (Ryszard Kalisz)
  • Sasha Grey: 4 retweety na minutę. Imponujący wynik. Chyba.
  • Po „Tainted Love” Marilyn Manson chciałem sobie zrobić metalowe zęby. :D Przeszło mi, ale miło wspominam takie pomysły z liceum.
  • Czasami pod przyłubicą mojego hełmu wcale się nie uśmiecham.
  • Ciekawe, czy zalało MORD?
  • „Warszaffka płonie… (tymczasem) Krakoovek tonie… ” Myślę, że Fisz może dopisać kolejne strofy do swojego przeboju sprzed lat.
  • Pani z Ery miała dobre informacje. Przekroczyłem limit minut. O 1 (słownie: JEDNĄ) minutę. Ale żeby od razu proponować mi pakiet 1000?
  • Pompa brzmi dość podobnie jak pupa.
  • Niech żyje perystaltyka!
  • Śniło mi się, że byłem koniem w królestwie krów.
  • Lubiłem sobie dawniej wyobrażać Kazimierę Szczukę w lateksie i w z pejczem. Używała przy tym różne słów z „r”, bo fajnie to wymawia.
  • Chowali Prezesa Jarosława, budowali napięcie, a teraz kiedy chcą go w końcu pokazać, ludzie mają na głowie powódź. Życie jest śmieszne.
  • Jeśli mężczyźnie podobają się kobiety, jest heteroseksualistą, jeśli mężczyźni, to homoseksualistą. A co jak podobają się shemale, to kim?
  • Dobrze, że zrezygnowałem w tym roku z budowy wielkiego zderzacza hadronów. Powódź by go zniszczyła i mogłoby jeszcze dojść do tragedii.
  • „Okazałeś się najsłabszym ogniwem. Muszę cię wychłostać.”
  • „Nie dokaziuj, miła, nie dokaziuj. Przecież nie jest z ciebie znowu taki cud.”
  • „Kraków zalał Warszawę w trupa.” (znajoma na Fejsbuku)
  • To nie pada deszcz znowu. On napierdala.
  • Kolega, kiedy szedł zapalić, zwykł mawiać: „Idę do Palermo”. Był zdziwiony, gdy powiedziałem mu, że to takie miasto jest.
  • „E=mc^2” to był całkiem niezły film. Taki trochę w poprzek i to mnie w nim urzekło. No i dziwka, która znudzonym tonem mówi: „C’est la vie”.
  • Paradoksy lubię.
  • Bawi mnie proces zmiany kontekstu lub odzierania zeń. Pozwala nam to obnażyć sedno lub jego brak. No i jest przy okazji szalenie zabawne.
  • O, „Ścigany” na TVN-ie. Właściwie ta broda Harrisona Forda od początku wygląda na taką, która w filmie służyć będzie tylko do ogolenia.
  • Goliłem się kiedyś obcinając włosy małymi nożyczkami i to się zajebać idzie. Respect dla Harrisona.
  • Moja przyjaciółka twierdzi, że przypominam jej doktora Hosue’a, bo potrafię wymyślić na każde zjawisko jakąś teorię.
  • Wziąłem sobie do samochodu japońską muzykę ludową. Brzdąkanie i pitolenie. To była bardzo zen przejażdżka. Czułem się jak ninja.
  • Zawsze podobał mi się styl Patricii Morrison. http://nowthisisgothic.tumblr.com/post/520570287/patricia-morrison
  • Podoba mi się głos Scarlett Johansson oraz jej sposób śpiewania. Mam nadzieję, że coś jeszcze wyda. Dwie płyty to wciąż mi mało.
  • Jako oprawę muzyczną dla Polski proponuje się „Floodland” The Sisters of Mercy. Dla węszących spiski jest kawałek „Mother Russia”.
  • No proszę, ludzi takich jak ja jest mniej niż 1% populacji: http://keirsey.com/handler.aspx?s=keirsey&f=fourtemps&tab=3&c=counselor
  • „Every artist is a self-centered ego fascist. So spare me the modesty shit and tell me that I’m awesome.” (status znajomej na komunikatorze)
  • 10 lat temu uznałem, że „Koochy” to fajny pomysł na nick. Potem dowiedziałem się, że to w slangu oznacza „cipka”. Dobre, ale nie na nick.
  • Dlaczego sama latająca czaszka w podziemiach ma więcej HP niż cały szkielet? Kto to wymyślał?
  • Nikt nie jest prorokiem na swoim portalu.
  • Myślę, że dzięki mnie moja przyjaciółka może doświadczyć i zrozumieć, jak wielkim pierdołą byłby doktor House na co dzień. To dobry uczynek?
  • Zawsze panicznie bałem się grzybicy mokasynowej. Przecież to brzmi jak jakaś klątwa cygańska.
  • To w sumie ciekawe. Trzecia część „Obcego”, a ja nadal nie wiem, co to za tajemnicza firma, w której pracuje Ripley.
  • Weyland.
  • Ale na jakim poziomie stoi tam technika! Ripley wpadła do płynnego metalu, a oni potrafili ją mimo wszystko sklonować z obcym w środku.
  • Nie wiem, jak Wy, ale ja czasami odnoszę wrażenie, że niektóre filmy obrażają moją inteligencję.
  • Gdy oglądam TV Trwam, to potem przez cały tydzień na rzadko sram.
  • O, ktoś szukał na blogu z opowiadaniami hasła „porno siuśmajtki”.
  • Ja też chciałbym być dla ciebie twą ostoją domem twym tylko ty Żizel, tylko tyy-yyy-yyy…
  • „Ryszar Lubicz” — tak po francusku trochę wyszło. Pierre Riszar Lubicz.
  • „Moralność to taki wypchany trocinami ptak, którym pseudomoraliści potrząsają przed gawiedzią.” (wizjomarek)
  • Kariera Nikodema Diesla.
  • Dawniej myślałem, że sklep Apple’a nazywa się Ice Pod.
  • Tak się krytykuje ludzi, co chodzą oglądać powódź, a teraz widzę, że premier z marszałkiem robią to samo. Promuje się taką postawę.
  • Dacia Logan. To brzmi jak inspiracja Wolverinem.
  • Boże, co za wizualizacja studia na TVN24. Kobieta stoi na kawałku drogi, wszędzie woda, a ekran niby stoi na workach z piaskiem. Za dużo.
  • Powodzianin: „Zdarzyło się coś, co nie miało się zdarzyć”.
  • Ślęża miała się nie cofnąć od Odry tym razem. Kto to wymyśla? Co, procedury mieli dla rzeki? To jest żywioł, tu wszystko się może zdarzyć.
  • Ciekawe jak zapisują ten fragment tekstu „Lion Sleeps Tonight”, gdzie wokalista śpiewa „łimbołeto łimbołeto łimbołeto”?
  • „Efekt bardziej jędrnej skóry”? (Z reklamy.) A nie po prostu „jędrniejszej skóry”?
  • Pan krzyczy do dziennikarza: „Usuńcie wóz, bo przeszkadzacie w akcji”, a dziennikarz spokojnie: „Jak widzą państwo są tu emocje”. :D
  • Gdybym tworzył portal dla miłośników fado, to nazwałbym go Fadobook.com.
  • Dziennikarz teraz tłumaczy — już z offu — że ich wóz wcale nie przeszkadzał. :D
  • I wtedy, gdy naszła mnie myśl genialna, okazało się, że iPorn działa już od dawna. No cóż, wymyślę coś innego.
  • Ale bym się napił. To znaczy: napiłbym się ale.
  • Grupa Trip. Widzę, że dilerzy narkotykowi wychodzą w końcu z cienia. Obłoży się ich podatkami i będzie kontrolować jakość narkotyków.
  • O Kozanowie: „Plany były takie, że tej wody miało tu nie być”. Piękny plan! Piękny. Niestety wyszło jak zawsz
  • „Polityka musi być naprawdę, nie może być zabawą.” (Prezes Jarosław)
  • Jeżeli trendy z polskiego budownictwa przeniosłyby się na strony WWW, to zamiast splash screena mielibyśmy wszędzie portyki.
  • „Tu miało nie być tej wody” jest jeszcze śmieszniejsze od „zgodnie z procedurami”. Szkoda, że za te śmieszności płacą zwykli ludzie.
  • Starlet Johansson.
  • Najpopularniejszy dźwięk na polskich komputerach: „Baza wirusów została zaktualizowana”.
  • Jeśli dobrze rozumiem, premier właśnie mówi: „Tu tej wody ma nie być”.
  • „Tusk: najważniejsze jest, by utrzymać wały” (na TVN24) — no proszę, znalazł chwilę, żeby wypowiedzieć się o planach swojego rządu.
  • Ciekawe, czy gdyby puścili teraz w telewizji „Wodny świat”, to sprawą zajęłaby się rada etyki mediów czy inna komisja?
  • Ostatnim etapem uczenia się o jakimś ludzkim zachowaniu jest odkrycie, że sam podlegam tym samym regułom.
  • Kiedy ktoś mówi o znakach i symbolach, to nie mówi mi to wiele o znakach i symbolach, za to dużo o widzeniu świata przez tego człowieka.
  • Kiedy natrafiam na flashowy filmik, przed którym jest reklama, to z miejsca przestaję go oglądać. W ogóle. Całość.
  • Lisek penisek.
  • Dziecko jest zajebistym obserwatorem rzeczywistości.
  • Chyba najlepszym odcinkiem „Świat wg Ludwiczka” był jak zmarła mu babcia i odwiedził wszystkich duchownych, żeby dowiedzieć się gdzie jest.
  • „Wolę, żeby ludzie nienawidzili mnie za to kim jestem, niż żeby lubili za coś, czym nie jestem.” (Kurt Cobain) Emo but true.
  • Jedno nie podlega wątpliwości: na rozwoju różnych technologii bardzo zyskały filmy przyrodnicze.
  • Jeśli chodzi o skromność, to nie mam sobie równych.
  • Dziś premiera nowej płyty Katie Melua, „The House”.
  • Gdyby tytuł nowej płyty Katie brzmiał „Da House”, wtedy bym się niepokoił.
  • Zgadzam się z Kazikiem Staszewskim, że jedynym sensownym podejściem do odbioru sztuki jest: podoba mi się i nie podoba mi się.
  • „Akcpetuję chaos. Nie wiem tylko, czy chaos akceptuje mnie.” (Bob Dylan)
  • Wokalistka może być niska, ale nie może być mała.
  • Czy tak długa nieobecność @agquarx jest zgodna z procedurami?
  • Jak nazywa się rząd misiowy? Koalicja.
  • Boję się, że z Katie Melua będę miał, jak z Dido — że nie będzie już lepszej płyty od tej, którą przesłuchałem jako pierwszą.
  • Na Polsacie „Jumper”, co mi przypomniało, że szukałem dziś w Media Markt „Wodnego świata” w wersji reżyserskiej. Nie mieli nawet zwykłej.
  • „W internetowym piśmie (…) ogłosił pan niedawno artykuł” — tak się nie pisze chyba.
  • Daliby w gazecie „Wodny świat” w wersji reżyserskiej, a nie jakąś pospieszalszczyznę. O, jakie fajne określenie powstało.
  • Muszę wymyśleć nową serię. Formuła gołej baby się cokolwiek wyczerpała. Zwierzątka są okej, ale nie tak często na nie natrafiam.
  • Szpieg, który mnie czochrał. (Lemur?)
  • Zresztą… kto by chciał oglądać w Internecie gołe baby? Bez sensu.
  • „Polen Magazin” to po polsku będzie magazyn polny chyba. Taki na zboże albo narzędzia może? Na zboże to silos.
  • Jak się tak zastanowić, to mój blog jest blogiem polskojęzycznym.
  • Nahle! Jak nie lunęło! Tak szumiało przez szybę, jak nagrzewnica łazienkowa (Ziemianie nazywają to ustrojstwo farelką).
  • Wiecie, jak jest „ustrojstwo” po angielsku? A contraption.
  • Idę spać (tak, tam jest „p”, nie „r”). Dla tych, co nie zauważyli: macie do czynienia z Aubrey 2.0. Mam nowy firmware.
  • Od dziś, jeżeli zobaczycie, Szanowni Followersi, znak [!] na końcu tweeta, to oznacza, że stosuję ironię.
  • Ktoś w radiu powiedział, że właśnie jadł Chińczyka. Toż to kanibalizm! Chociaż… dupa pięć smaków?
  • <strong>Warka</strong>
  • Wnętrza z tuszą.
  • Bawi mnie, kiedy ktoś szuka na moim blogu z opowiadaniami hasła „człowiek który sika pod drzewem”.
  • Paliłem kiedyś truskawkowe cygaro, ale nie pamiętam jak było.
  • Przed długim weekendem majowym widziałem Japończyka w sklepie. Kupował dwie butelki denaturatu. Oni nie uznają półśrodków. Jak pić to pić.
  • Pewien Murzyn pokazał mi kiedyś, jak robić pompki bez użycia rąk, ale nie potrafiłem tego powtórzyć.
  • W sumie bardzo fajnie, że odkryliśmy ten znak ironii. Teraz już nie będzie nieporozumień i będzie kwitnąć nam tu grecki parlament. [!]
  • To menel Ed? Nie, to: Enel-Med! Brawa za nazwę, którą po czesku przekręcam na menela (chyba, że mi się Anal-Med robi).
  • Pod wpływem przyjaciół z Twittera zasięgnąłem w końcu wiedzy i przeczytałem, co to jest ta typografia.
  • Bądź trendy, lecz się w galerii! (Może dziś jej bomba nie rozpierdzieli.)
  • Wymiana firmware’u zawsze wiąże się z trudnościami komunikacyjnymi z otoczeniem. Ble grdhe kakpi fruth!
  • Topotypografia — dziedzina nauki zajmująca się osadzaniem krojów drukarskich na mapach.
  • W liceum mieliśmy taką panią od PO, na którą był prosty hack. Trzeba było spytać ją o rolę kobiet w wojsku i było po zajęciach.
  • Graf Typo, szlachcic, którego fetyszem są czcionki.
  • — Literka „B” przypomina mi pośladki — rzekł od niechcenia Graf Typo do służki. — Ojej, chyba się podnieciłem — dodał, chichocząc lubieżnie.
  • Myśląc o pośladkach służącej, które przypominały mu literę „B”, Graf Typo poczuł, że jego liter „i” zmienia się w „I”.
  • — Gdyby w słowie „dupa” była litera „B”, byłoby ono zbyt nieprzyzwoite, by mogło istnieć — stwierdził refleksyjnie Graf Typo łapiąc służącą.
  • Wdepnąłem kiedyś w minę. Na szczęście poślizgową.
  • Ale Steven Seagal to się z wiekiem taki trochę pucio zrobił na twarzy.
  • Seagal to „morska dziewczyna” (sea gal)?
  • „W buddyzmie królik jest symbolem poświęcenia samego siebie dla dobra innych. Według podań rzucił się on w ogień by nakarmić (…) Buddę.”
  • Murdoch to zawsze będzie mi się kojarzył z moją ulubioną postacią z „Drużyny A”.
  • Odkąd Seagal nie ma swojego kaskadera, który odwala kopane sceny, stał się jakiś taki… bardziej stonowany, chyba bym powiedział.
  • Był dom woskowych ciał, a ja oglądam teraz dom tekturowych ścian. Przebijają się rękami przez ściany. Dawniej Robocop tak tylko robił.
  • A w ogóle to „ufoludek” nie jest politycznie poprawny. Właściwą formą jest: innoplanetanin.
  • Myślę, że życie takiego osobnika, co się pokazuje głównemu bohaterowi w lustrze, musi być klawe.
  • No proszę, w Rosji mają ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych. To musi być ich największe ministerswo.
  • W Polsce można by z powodzeniem połączyć wszystkie ministerstwa w takie jedno, ds. sytuacji nadzwyczajnych. Od pozostałych byłyby procedury.
  • Allegro: „FRANK THE BUNNY”, a za chwilę: „Figurka zająca z przyszłości”.
  • „Przez całe życie ludzie będą mówić ci, jak masz żyć. Odpowiadaj im wtedy zawsze: tak, masz rację; a potem rób po swojemu.” (Woody Allen)
  • Śniło mi się, że to ja zaprojektowałem smoka z „Wiedźmina”. Obudziłem się zlany zimnym potem.
  • Z włoskich imion najbardziej podoba mi się Puppeta.
  • „Przypuszczając atak na króla, musisz być pewien, że go zabijesz. Nieudany zamach tylko wzmocni jego pozycję.”
  • Kiedy się zdenerwuję, WCISKAM CAPS LOCKA.
  • (Poprzedni tweet został ukradziony z Komixxów. Ciekawe, skąd oni to podwędzili?)
  • „My jako myśliwi uważamy, że stan bobra w Polsce jest za duża.” Wybić! Szybko!
  • KIEDY JUŻ NIE JESTEM WKURZONY, wyłączam kapsloka.
  • Kapslok. Osobliwe, choć mogłoby się przyjąć w naszym języku.
  • Zawsze mnie fascynowali ci ludzie, co ich podnieca, gdy kobieta pierdzi im w twarz. Jak bardzo niektórzy ludzie się różnią ode mnie.
  • Jeśli chodzi o łowy, to najlepsza scena była w „Zagadce Powdera”, kiedy Powder przekazał myśliwemu ból postrzelonego przezeń zwierzęcia.
  • „Don’t read beauty magazines. They will only make you feel ugly.” (Sunscreen)
  • Mam pomysł na platformę blogową, gdzie ludzie pisaliby o polityce. Nazwałbym ją Salon23.
  • Mizuo. Fajne imię.
  • Na niebie jest zajebisty pomarańczowy księżyc.
  • „Patrzeć w kod jak w kołdrę patchworkową” — nie rozumieć nic z kodu, który się napisało jakiś czas wcześniej. Dolegliwość programistów.
  • Rodzice Madchen Amick wykazali się poczuciem humoru, kiedy wymyślali córce imię.
  • Oglądałem kiedyś nietypowy hinduski film gangsterski. Przez cały film nikt nie zaśpiewał ani nie zatańczył ani razu (ale było w dodatkach).
  • Lubię stylizować wygląd mojego kodu na malarstwo impresjonistów flamandzkich.
  • Mało kto wie, że „reasumować” oznacza „odwoływać”. Śmiesznie to wygląda w oficjalnych pismach. (Okej, wiem, już wprowadzili do słownika.)
  • Lubię do różnych stron dopisywać /admin — że też nikt nie wpadł na to, żeby panel logowania był pod innym adresem.
  • Do głowy przychodzą mi hardkorowe obrazy. RT @manowce: real men use fists.
  • Widzę, że idea demotywatorów się zbisurmaniła: http://pornodemotywatory.pl/main/
  • Z sentymentem wspominam czas mp3 playera o pojemności 128 MB. Trzeba było wybrać 2 h muzyki. Najlepiej pojedynczych utworów. To se ne vrati.
  • Spróbujcie zgadnąć kolor. Nie, nie zgadnąć. Odszyfrować. http://yizzle.com/whatthehex/
  • Jeżeli nowoczesność gubi tradycje rodzinne, to ktoś obiecujący jedno i drugie kłamie czy zaklina rzeczywistość?
  • Tymczasem na Twitterze… http://yfrog.com/0svonmj
  • Słucham se Pultury.
  • Gdybym był gargulcem, to bym rzygał po ludziach z dachów.
  • Dwayne Johnson a kwestia prezesa NBP. http://yfrog.com/jxi4kj
  • Może pojadę na Paradę Smoków moim samochodem. Tylko muszę udokumentować, ile pali po mieście. Może organizatorzy się zgodzą.
  • Nie wiem, jak Wy, ale ja mam ochotę odśpiewać na głos „Tannenbaum”.
  • TVN24 wymyślając nazwę „Czas decyzji” dał mi wyraźnie do zrozumienia, żebym wyłączył telewizor. I za to ich lubię, za tę komunikację.
  • Mój kolega waży 150 kilo i jest nie do zniesienia. A mieszka na 4 piętrze.
  • Dąb ma żołędzie i ja mam żołądź. Można powiedzieć, żem chłop jak dąb.
  • Uwielbiam dodatek do Firefoxa, który umożliwia mi wyświetlenie prowadnic na stronie.
  • Sztuka dla Szczuki.
  • Szczuka dla sztuki.
  • Myśliwi nie zabijają zwierząt — oni je pozyskują. Może w takim razie trzeba zacząć mówić, że nie kradniemy muzykę, tylko ją pozyskujemy?
  • Kiedy przechodzę przez ulicę, hipnotyzuję zbliżających się kierowców jaszczurzymi oczami i zmuszam do zatrzymania ich pojazdów.
  • Poszła na koncert, wróciła z buta.
  • Aż dziw, że „pozyskiwanie” nie zrobiło kariery. „Mężczyzna pozyskał samochód swojego sąsiada.”
  • Postrzegam się jako pięknego, acz dziwnego i rzadkiego ptaka.
  • Dzisiaj pisałem z palca zapytania MySQL-owe. Dawno tego nie robiłem. Po raz pierwszy świadomie użyłem LEFT JOIN. Było w pytę.
  • Kilka dni temu rozsypałem trochę cukru podczas słodzenia. Dziś to trochę by mi się przydało.
  • Kiedy puszczam głośne bąki, to lubię sobie wyobrażać, że jestem trąbką Milesa Davisa.
  • Przed chwilą pozyskałem obiad. Ciekawe, czy Bronisław Komorowski pozyska fotel prezydencki? I na czym wtedy będzie siedział Prezes Jarosław?
  • W związku z followfridayem należy zadać mocne pytanie: a TY ilu pozyskałeś nowych followersów?
  • Po 27 latach złapali mordercę. Taki gość musi być chyba wściekły — tyle lat uciekał i się czaił, a i tak go złapali.
  • Podobno TVP2, żeby być konkurencyjną robi swój talk-show. Prowadzącym będzie niejaki Jan Opieszalski. Dla równowagi.
  • Czy istnieje taki idiom w języku angielskim jak „to look at back of somebody’s head”?
  • W „Obcym: Przebudzenie” widziałem już 2 ujęcia, które potem pojawiły się w „Matriksie”.
  • Ale ten ludzki obcy całkiem fajny, szkoda, że zaraz zginie.
  • Świat z „Wyspy” jest wyraźnie inspirowany „THX 1138”.
  • Wydawać by się mogło, że kiedy kobiety się już prawie wszystkie golą w miejscach intymnych, nie powinno być zagrożenia ze strony bobrów.
  • Nowy serial kryminalny: Porucznik Bobrewicz. On wytropi wszystkie wały na mieście.
  • Porucznik Bobrewicz wytropił już pierwszy wał. — Kryje się w miejscowości BarWAŁd — stwierdził, odpalając papierosa od zapałki.
  • Ulubiona kiełbasa bobra? Podwałwelska.
  • Partner porucznika Bobrewicza? Komisarz Wałłander.
  • Jak nazywa się połączenie psa z bobrem? Bobermann!
  • Najgorsze w pomyśle z „Wyspy” jest to, że nie jest wcale taki naciągany moralnie. Tylko technologicznie.
  • Bobrze czasem pożartować z kompanami z Twittera! Z nimi mogę liczyć na to, że nie spotka mnie żaden wał.
  • Aż ciężko sobie wyobrazić amerykańską filmografię, gdyby nie istniały kanały wentylacyjne.
  • Wał bobrem stoi.
  • „Ludzie chcą jeść hamburgery, ale to nie znaczy, że chcą spotkać krowę.”
  • Siedział bóbr nad rzeką i śpiewał rzewnie: — Wały, wały losu…
  • „Cały system oparliśmy na przewidywalności.” Boskie!
  • Bobrowanie wałkirii.
  • Śniło mi się, że byłem przywódcą comprachicos.
  • Co? Zdanie kończy się na tej samej stronie? To na pewno Cortazar? :D
  • Jeśli chodzi o niebiańskie imiona, to najbardziej podoba mi się Firmanentio. Może dlatego, że właśnie je wymyśliłem. :D
  • We „W kraju agentów” @GreatDismal-a pojawił się zwrot „zimna wojna domowa”. Ciekawe, jak bardzo pasuje to do Polski?
  • Laska w „Usta Usta” zrobiła sobie tatuaż, a teraz bierze gorącą kąpiel. Weźcie to stąd!
  • Mógłbym być waranem z Komodo.
  • W Komodo żyje 800 osób.
  • Warany z Komodo zmalały przez ostatnie 10 lat o jakieś 35%.
  • Smoki z Komodo i węże miały wspólnego przodka. Skład śliny warana jest podobny do śliny kobry.
  • A to chamstwo! Dziki wyjadają waranom złożone jaja!
  • Jak nazywa się egzotyczna stolica filmów dla dorosłych? Porneo.
  • W stolicy uciech nieprzyzwoitych jest duszno i porno.
  • Jednym z większych zagrożeń młodych smoków z Komodo są dorosłe osobniki. Co za hardkor. Przez 2 lata żyją na drzewach
  • Jak nazywają się legendarne z urządzanych tam orgii wyspy? Bara-Bara.
  • Jeśli chodzi o zawody podobne do Robocopa, to nie można pominąć hokeistów.
  • Jak nazywa się znana wokalistka z Porno Rico? Ruhanna.
  • Brian Cox już kilkanaście lat gra starców.
  • Lubię te filmy, gdzie główny bohater odkrywa, że jest superhiperzabójcą, tylko tego zapomniał i po uderzeniu w głowę sobie przypomniał.
  • Ciekawe, jak wyglądałby „Ulisses”, gdyby James Joyce pisał go na Twitterze?
  • „Możecie mi optatolić blejdora”. To jest nieomalże poetyckie.
  • Śniło misię, że byłem bohaterem powieści pikarejskiej.
  • Jestem pojednany.
  • Czuję się elitą tego kraju. Mam konto na Twitterze. Dzięki, Eryk.
  • Nowy horror typu slasher: „Pojednawca”.
  • Skończył się cukier w firmowej kuchni i od rana herbata mi stoi i czeka na lepsze czasy. Zaraz wypiję ją bez cukru. Ale jeszcze wytrzymam.
  • Przyznałbym, że herbata bez cukru mi smakuje, ale Internet pamięta wszystko.
  • To może inaczej: gdy się pić chce, to i nieosłodzona herbata potrafi być smaczna.
  • W najśmielszych fantazjach autoerotycznych nie podejrzewałem, że moja uwaga o braku cukru w herbacie wywoła takie poruszenie.
  • „Jesteśmy zajebiści.” (motto w recepcji Stowarzyszenia Narcyzów)
  • Nie bójmy się nazwać rzecz po imieniu: sesja ssie pałkę.
  • Kilka miesięcy w półmroku. Wyobrażacie to sobie? Musiałbym chyba ubierać się w strój Batmana. (Teraz mam tylko pasek.)
  • I pomyśleć, że kiedyś nie potrafiłem nauczyć się, jak nazywa się Major Motoko Kusanagi.
  • Samochód, najlepszy odtwarzacz muzyki. iPod nie zapewnia jednej rzeczy — nie wsadza człowieka w środek muzyki.
  • Wczoraj wysłuchałem dyskretnego wykładu nt. tego, jak to Żydzi wykupują świat. Dyskrecja polegała na mówieniu „ci z Izraela”.
  • Jesteś tak dobry jak Twój ostatni content. Twitter.
  • Ktoś dzisiaj potrzebował się pilnie ze mną skontaktować, ale nie mam numeru stacjonarnego (darmowe rozmowy), więc sprawa straciła pilność.
  • Skomentowałbym jakoś wyniki finansowe Apple’a, ale znudziło mnie to. Pewnie fanboye podniecają się jak zawsze. W sumie nic nowego.
  • Kiedyś o mały włos nie zostałem fanem Eminema.
  • W ramach poprawności politycznej powinno się teraz mówić „gej gazu”, „gej hamulca” i „gej sprzęgła”.
  • Ciekawe — według zasad poprawności politycznej — która opcja miałaby elektorat inaczej?
  • Czy rowerzyści będą teraz gejować? Bo pewnie pedałować może urażać uczucia niektórych.
  • Właściwie zamiast rowerzysta będzie można mówić: gejowy.
  • Ja się tu zgrywam, a tymczasem w Szkocji naprawdę zabronili dzieciom mówić „mama” i „tata”, bo to może urażać dzieci adoptowane przez gejów.
  • „CSI:NH”, kryminalne zagadki Nowej Huty.
  • Duchowni protestanccy piją piwo pastoryzowane.
  • „Detektyw w amerykańskim sprawie rozwiąże sprawę tylko wtedy, kiedy go od niej odsuną.” Vin Diesel właśnie dostał bilet do domu. Co zrobi?
  • „Ten sam wzór, co poprzednio, ale trochę inny.” A-ha.
  • Dzięki Twitterowi nie muszę oglądać programów publicystycznych. Zaufani ludzie wyłuskają, co trza. Z teatrem TV jeszcze muszą poćwiczyć.
  • Vin Diesel ma rakietę naprowadzaną na ciepło, która potrafi wyhaczyć gościa z papierosem! Technika, panie.
  • To nieprawda, że Samuel L. Jackson miał najgłupszą fryzurę w „Pulp Fiction”. „xXx” obiera prowadzenie.
  • Zastanawiam się, czy nazwanie tej wymyślnej rakiety „Ahab” nie jest zbyt dużym wyzwaniem dla targetu tego filmu.
  • Lubię nocne programowanie. Ja i kod. Człowiek kontra logika. Jak powiedział Will Graham w „Czerwonym smoku” — „It’s me and you, sporty”.