2010-01-15
Strzelec
Ostatnio słyszałem w radiu o — uwaga! — snajperze, który strzelał w jakimś polskim mieście do tramwajów i autobusów. Wydawać by się mogło, że snajper to żołnierz oddelegowany do zdejmowania wybranych celów z dalekiego dystansu (czym odróżnia się od strzelca wyborowego). Już nie! Wystarczy wziąć kurtkę i pruć z niej z pewnie nie tak dużej odległości do tramwajów i autobusów.
Swoją drogą zamiast skazywać powinno przechwycić go wojsko. Pomyślcie tylko — człowiek strzelał z wiatrówki do pojazdów. Cóż na niezwykła umiejętność konstruowania broni z części garderoby!