2011-05-20

Śmiech to potężna broń

…czyli dlaczego trzeba walczyć się z satyrą.

Afera z zamknięciem strony satyrycznej o prezydencie przypomina mi pewien kawał.

Kawał, który mi się przypomniał

W pewnym królestwie władca podniósł podatki i wezwał swojego człowieka.

— Co mówią ludzie? — pyta.

— Oburzają się, panie, są źli.

— To podnieście jeszcze podatki.

Widzą się tydzień później. Król pyta:

— Co mówią ludzie?

— Oburzają się, panie, są bardzo źli.

— Podnieście jeszcze podatki.

— Jeszcze?!

— Tak, jeszcze.

Widzą się kolejny tydzień później. Król pyta:

— Co mówią ludzie?

— Oburzają się, panie, są bardzo, bardzo źli. Aż kipi od emocji.

— Podnieście jeszcze podatki.

— Jeszcze, panie? Teraz ludzie na pewno się zbuntują.

— Bez dyskusji.

Widzą się kolejny tydzień później. Król pyta:

— Jak tam nastroje?

— To dziwne, ale wszyscy się śmieją z ostatniej podwyżki. Nie rozumiem.

— Śmieją się? — pyta król. — W takim razie koniec podwyżek.


Jak przytoczył kiedyś mój kolega, nikt nie jest w stanie znieść ataku śmiechu.