Nauka poszła w las, ale wróciła
Moja nauczycielka matematyki z liceum zwykła powtarzać różne rzeczy, jak np. „To smutne, że tyle państwa popłynie na maturze na braku komentarzy do działań” (pizda mnie za to oblała, pomimo braku błędów w obliczeniach) albo „Oczywiście, można jechać do Paryża przez Moskwę i nawet zobaczy się dużo po drodze, ale po co?”, natomiast ciekawą kwestię powiedziała tylko i wyłącznie raz. Nie potrafię nawet zmontować cytatu, bo został nadpisany pływaniem na egzaminie dojrzałości i wycieczkami do Moskwy, więc go streszczę:
— To zabawne, że człowiek olewa rady rodziców, a potem po latach przyznaje, że jednak mieli rację w tak wielu kwestiach.
Raz coś było zabawne, zwróćcie uwagę, na ogół było jej smutno lub przykro (lub siedziała na walizkach do Moskwy). Może kiedyś napiszę o jej umiłowaniu do brydża (pomimo braku wsparcia ze strony własnego ojca, który wciąż powtarzał jej, że kobieta nie będzie nigdy dobrze grała w brydża), ale teraz skoncentrujmy się na przemyconej w zalewie smutku mądrości.
Pytanie brzmi: co zostało nam podane na tacy i odrzucone, a potem odkryte empirycznie? Innymi słowy: gdzie zatoczyliśmy zbędne koło? Postanowiłem wypisać kilka takich kwestii i przedstawić je Państwu poniżej:
- W zimie opłaca się nosić czapkę. Można to odkryć każdego roku dzięki licznym infekcjom nawiedzającym nasze ciało.
- Równanie kwadratowe najlepiej zaczynać rozwiązywać od obliczenia delty. Tutaj jednak wierzę pani nauczycielce, ale znam ludzi, którzy mieli inną opinię na ten temat. Od dawna ich nie widziałem i to pewnie nie jest przypadek.
- Kłamstwo prędzej czy później wyjdzie na jaw. W końcu się tego uczymy. Albo nie, kiedy jesteśmy głupimi kłamcami.
- Mycie zębów naprawdę jest dla nich korzystne. Stwierdzamy to po wyjściu od dentysty po leczeniu kanałowym.
- Młodzież faktycznie koszmarnie się ubiera i zachowuje oraz słucha gównianej muzyki. I pomyśleć, że nie wierzyłem w to. (Jak dobrze, że mogę w każdej chwili puścić sobie stare nagrania Marilyna Mansona.)
- Palenie papierosów naprawdę zmniejsza pojemność płuc. Ja co prawda nie palę, ale kolega ledwo wchodził na 3 piętro. Właściwie można było w jego przypadku mówić o wspinaczce. I nigdy bez zadyszki.
- Kawa jest smaczna. Nie rozumiem, jak mogłem twierdzić, że smakuje paskudnie i dziwiłem, że dorośli piją to
świństwoten odżywczy napój bogów - Siedzenie cały dzień przy stole i gadanie o chorobach może dostarczyć dużo frajdy. Bieganie wokół stołu i krzyczenie to nudziarstwo.
Powyższe obserwacje potwierdzają stary wniosek, który brzmi: życie jest niesamowite. Potwierdzenie znajduje również wniosek trochę młodszy: moja nauczycielka matematyki z liceum była genialnym obserwatorem rzeczywistości.