Mity
Wyobrażam sobie, że specjalna delegacja badawcza za 2000 lat odnajdzie szczątki naszej cywilizacji i się zdziwi. Odkryją całe bogactwo bóstw, jakie obecnie czcimy. Wśród nich będzie Jezus Chrystus, Ganeśa, Batman oraz Lord Vader. Niektórzy nie będą bóstwami, lecz herosami lub półbogami, czyli istotami obdarzonymi specjalnymi mocami (albo mocą). Pomyślą sobie: 4000 lat temu wierzyli w herosów i 2000 lat temu wierzyli w herosów, 2000 lat i nic się nie zmieniło. Rozważą, czy określenie Ciemne Wieki nie obejmuje przypadkiem zbyt krótkiego okresu czasu.
Nikt nie będzie przejmował się datami co do roku. Najpierw był film? A może książki? A może figurki — zapewne, by mieć możliwość czczenia swoich bożków w dowolnej chwili i uświadamiać dzieci o ich istnieniu? Domysłów nie będzie końca. Na szczęście badacze będą mieli mnóstwo materiałów źródłowych, jak i natchnionych pism, w których naukowcy (dawniej kapłani) rozpisywali się o praktycznej wiedzy płynącej z mitów. Będą również dysponować przedmiotami kultu jak np. pudełko śniadaniowe z ornamentem Batmana albo kubek z wizerunkiem Lorda Vadera. Spisy ludności w niektórych krajach wykażą niezbicie, że nie może być mowy o fikcji literackiej, ponieważ np. wielu Brytyjczyków było zdeklarowanymi wyznawcami Jedi.
Delegacja będzie z wyższością wypowiadać się o biednych głupcach, którzy wierzyli w człowieka, który w przebraniu nietoperza skakał po dachach i walczył ze złem, albo innego, który przy pomocy świecącego miecza i duszenia na odległość wprowadził terror w całej galaktyce. Na koniec wprowadzą to jako przedmiot szkolny i każą dzieciom wykuć na blachę parę nazwisk i wydarzeń takich jak I Bitwa z Gwiazdną Śmierci czy groźba zniszczenia Gotham City przez terrorystę imieniem Ra’s Al Ghul.
Sami terroryści będą postrzegani jako inne wcielenie demonów i diabłów. Obiektem kpin będzie banie się nieistniejącej nigdy Al-Kaidy. „Co za prostacy”, będą mówili między sobą przedstawiciele delegacji naukowej mającej na celu zbadanie śladów z przeszłości.
No bo przecież doskonale wiemy, że dla Greków Herakles czy Zeus byli jak najbardziej realni. Dzięki bezbłędnemu odczytaniu śladów znalezionych w ruinach i w postaci rysunków na wazach.