The Handmaid’s Tale
-
„Opowieść podręcznej” to film z 1990 roku, który jest pierwszą ekranizacją książki Margaret Atwood z 1985 roku.
-
W roli głównej gra Natasha Richardson (obecnie chyba nie tak znana), w roli komandora — Robert Duvall, zaś Sereny Joy — Faye Dunaway. W rolach drugoplanowych są Elizabeth McGovern (znana chociażby z „Dawno temu w Ameryce” Sergio Leone) oraz Aidan Quinn (kapitan Gregson z „Elementary”). Ogólnie wszyscy są biali w tym filmie.
-
Film funkcjonuje bardziej jako ilustracja do książki, ponieważ jest dość chaotyczny i przeskakuje ze sceny na scenę. Książki co prawda jeszcze nie czytałem, ale znajomość serialu bardzo pomaga. Przez porównanie widać, że tam jednak mieli czas na zbudowania przerażającego świata. Sam Roger Ebert napisał w recenzji, że nie bardzo wie, o czym był film.
-
Zaskakiwać może, że komandor nie ma nazwiska, a główna bohaterka nazywa się Kate, ale to dlatego że w książce nie pada nazwisko Waterford, a June jest tylko zasugerowane jako imię.
-
Natasha Richardson gra trochę tak, jakby jej postać miała wywalone na wszystko, ale jeżeli dobrze zrozumiałem, stało się tak, ponieważ pierwotnie miała być jej narracja (jak w serialu), który pokazywałby, że ma jakieś emocje, tylko na zewnątrz jest twarda.
-
Proces tworzenia filmu był tak trudny i chaotyczny, że scenarzysta chciał usunięcia swojego nazwiska z listy. (Nie udało się).
-
Dzięki filmowi można zobaczyć, jak o wiele lepiej wizualnie zrealizowano serial. Widać to też po kostiumach: podręczne noszą czerwone ubrania, żony — niebieskie, a Marty — szare, ale wszystko jakieś takie jest bez polotu.
-
Ponieważ fabuła filmu odpowiada fabule książki, Moira ma nieco smutniejszą historię (kończy jako Jezebel). Dodatkowo komandor jest trochę gapciem, a ciotka Lydia nie umywa się do postaci z serialu.
-
Ogólnie pozycja tylko dla zainteresowanych. Zresztą fakt, że film nie wypłynął po sukcesie serialu powinien być wskazówką, że coś tam poszło nie tak.
Oryginalna publikacja: 101010.pl/@AubreyDeLosDestinos/111517921241184534